czwartek, grudnia 01, 2005

Nie dajcie się zwariować! nr 3 - PRAWDZIWA CNOTA KRYTYK SIĘ NIE BOI! – odpowiedź Jerzemu Maciejakowi

Znów na Pulsie (Polonii ???) anonim, jeszcze brudniejszy od sławetnego „Próchna”. Pisząc to i zamieszczając (!) redakcja sama sobie wystawiła świadectwo, które rozumie każdy człowiek posiadający podstawowe zasady moralności.

Dlatego proszę, żeby redakcja usunęła wszystkie moje artykuły, jakie kiedykolwiek zostały na Pulsie Polonii zamieszczone.

Błędy w działalności społecznej należy krytykować, robię to tylko w sprawach oczywistych i szczególnie bolesnych dla Polonii. Na szczęście, pisząc o czterech podanych w anonimie imprezach, właśnie od ogółu Polonii czerpałam wiadomości - więc wszyscy znają prawdę... (Anonimista dowiódł ...po której stronie stoi!)

Przy tym robię to w sposób merytoryczny, z lekką ironią i bez poniżania się w ingerowanie w czyjeś życie prywatne i osobiste. (Anonimista nic o mnie nie wie, skąd takie pewniki? Ta psychologia... nie ośmieszajcie się! Mam taki charakter, że nie czuję nienawiści nawet dla takich co piszą podobne paszkwile. Żal mi ich.)

Nawiasem mówiąc - niestarannie słuchacie: powiedziałam, że nauczycielowi należałoby przyznać nagrodę za wyniki nauczania, nie za wyniki uczniów - a to są dwie różne sprawy! I oczywiście, że wcześniej przedyskutowałam konkurs z Jurkiem Maciejakiem (to on do mnie zadzwonił). Wniosek, że i inne fakty, które podał anonimista są przekrętem nieznającego prawdy. No i niehonorową zemstą!

Paszkwil porównać można do psa szczekającego zza metalowej siatki. Anonimista poniża sam siebie. Dlatego nie odpowiem anonimiście bez twarzy. Odpowiedź kieruję do J.Maciejaka, który miał odwagę podpisać się pod swoimi poglądami.

Nie mam prawa pisać sprawozdania z balu, bo na nim nie byłam, inni wypowiedzieli się na ten temat. Sądząc ze zdjęć impreza była udana – zespoły taneczne i muzyczne nigdy nie zawodzą, bo na swoje sukcesy ciężko pracują całymi latami!
Przy tym nie mam obowiązku pisać o balu, bo rozpatruję sposób przyznawania nagród, a nie ich wręczania.

Doceniam entuzjazm i działalność społeczną Jerzego Maciejaka, ale żeby osiągnąć sukces, trzeba działać rozsądnie i bez pośpiechu. A odpowiadając na krytykę należy podawać prawdziwe fakty, bez szkalowania - to się nie opłaca, kłamstwa można dowieść.
Oto merytoryczna odpowiedź na sprawozdanie z balu orłów napisane przez J.Maciejaka:

1. Vox Populi po łacinie znaczy: głos ludu - czyli ogółu. Nie może być zatem głosem ogółu sto ileś głosów na kilkanaście tysięcy Polonusów biorących udział w życiu sydnejskiej Polonii. (1%?) Nie były więc to nagrody przyznane demokratycznie.

2. Wobec czego NASZE orły - tzn. czyje?

3. Nie należy porównywać orłów do oskarów, bo oskary przyznaje komisja ekspertów, złożona z ludzi, którzy są znawcami przedmiotu. Natomiast publiczność może przyznawać nagrody za coś co zna i lubi - za piosenki, filmy, czy inną działalność prezentowaną w mediach. I także Polonia np. nie może przyznawać nagród nauczycielom, bo często nic nie wie o sobotnich szkołach. Slogan „Publiczność nigdy się nie myli” działa tylko w wypadku, jeśli poda się publiczności temat bezbłędnie - bo błędu, przeciętny przedstawiciel publiczności może nie zrozumieć.

4. Powinno być zaznaczone, czy orły przyznaje się za pracę społeczną, czy zarobkową (nawet jeśli na rzecz Polonii!), bo to jest zasadnicza różnica i nie można tego wsypać do wspólnego worka.

5. Ducha polskości może utrzymywać Polonia niezorganizowana pod patronatem Federacji, czy RN. I robi to od kilkudziesięciu lat z powodzeniem. (Kto wie, czy nie z większym?)

6. Ludzie pracujący w mediach muszą być choć odrobinę mądrzejsi od ogółu, bo co by się działo, gdyby tak nie było?

7. O Radiu 2000FM można mieć różne opinie, ale na pewno nie jest to radio „nijakie” – dowodem choćby obecna dyskusja. I nie jest to jedyne radio, które skrytykowało plebiscyt. Pamiętajmy też, że w radiu nie wyrażamy tylko naszych prywatnych opinii, lecz także opinie słuchaczy i znajomych - a mamy ich bardzo dużo.

8. Przypadkiem jest, że akurat dwie osoby z Radia 2000FM zauważyły nielogiczności imprezy z orłami i miały odwagę wytknąć je publicznie. Inne, nie wypowiadając się okazały lekceważenie. Uff... Wyjaśniam: nie kieruje nami zazdrość - czego tu zazdrościć? - tylko zdrowy rozsądek.

9. Jeśli plebiscyt ten nie był „na poważnie” – jak bronią się niektórzy jego zwolennicy (jednak przeczy temu niżej zacytowane zdanie J.Maciejaka) trzeba było zostawić nazwę – Polonuski i nie czerpać natchnienia z godła polskiego.

10. Wszelkie prztyczki dotyczące życia prywatnego - jako zemsta za krytykę - są małoduszne. Należy poddawać krytyce tylko działalność publiczną.

Podsumowując: w wypowiedzi J.Maciejaka obiecujące są słowa: „Jako organizatorzy, będziemy wytrwale i cierpliwie pracowali nad udoskonaleniem metody nominowania, głosowania oraz przyznawania tej polonijnej nagrody. Będziemy to robić (...)demokratycznie, uwzględniając konstruktywną krytykę i rozsądne propozycje.”

W takim stylu powinien być napisany cały felieton (J.Maciejaka oczywiście...).

__________________________________________________________